Ogłoszenia.


AKTUALNE WYDARZENIA W MIASTECZKU:
1) Remont miejscowego sierocińca. Wszystkich wolontariuszy i chętnych prosi się o pomoc w odrestaurowaniu budynku.
2) W domu kultury odbędzie się IV konkurs literacki, zaprasza się wszystkich młodych i zdolnych pisarzy oraz poetów do spróbowania własnych sił.
3) Mieszkańcy przygotowują się do otwarcia festynu na cześć początku lata.

niedziela, 17 czerwca 2012

They call me The Wild Rose.

Florence Leroy

ur. 16 lipca 1990r. w Nowym Jorku
studentka muzyki na uniwersytecie
córka słynnego rockmana, Dave'a Leroya i aktorki, Hanny Dell
dobrze zapowiadająca się młoda wokalistka i instrumentalistka














Wszystko zaczęło się jesienią, pod koniec roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego dziewiątego, kiedy to początkująca, młodziutka, holenderska aktorka, Hanna Dell została namówiona do wystąpienia w teledysku będącego wtedy u szczytu sławy rockmana, Dave'a Leroya. Mimo dzielącej ich niemal dziesięcioletniej różnicy wieku, od samego początku nawiązał się między nimi płomienny romans, którego owocem została maleńka, delikatna dziewczynka nazwana przez Hannę Florence. Dave i Hanna, pod wpływem wciąż namiętnych uczuć, stanęli na ślubnym kobiercu tuż po narodzinach dziewczynki. Pierwsze kilka lat było sielanką. Florence była oczkiem w głowi zapracowanych rodziców, niczego jej nie brakowało. Hanna i Dave chwalili się nią na każdym kroku, zabierając ją z sobą na najróżniejsze imprezy i wstępy. Mając sześć lat, wystąpiła nawet w jednym z teledysków ojca. Niestety, buntowniczy i rozwiązły charakter Dave'a dał o sobie znać. Tuż po wydaniu nowej płyty, udał się w trasę koncertową, znikając tym samym na kilka miesięcy i zostawiając Hannę samą z Florence. Zaczęły się koncerty, imprezy, alkohol, narkotyki, przygodny seks. Hanna starała się przymykać na to oko. Nie wierzyła w doniesienia prasy i portali plotkarskich, wierzyła ślepo w zapewnienia męża o wierności, myślała tylko o szczęściu dorastającej i kruchej jak porcelanowa laleczka Florence. Dziewczynka od małego była bardzo wrażliwa, chorowita, wymagała opieki i uwagi, dlatego też Hanna poświęcała jej się w całości. Kiedy jednak osobiście nakryła Dave'a z prostytutkami (tak, z kilkoma), miarka się przebrała. Kobieta, nie czekając na rozwód, zabrała córkę i tak oto obie znalazły się na Martha's Vineyard. Hanna jednak nie wytrzymała w domu zbyt długo. Wkrótce potem zatrudniła cały sztab opiekunek, który miał wychowywać i dbać o małą Florence, a sama angażowała się w mnóstwo projektów, nie tylko filmowych. 

Florence dorastała. Swoją matkę widywała tylko przelotnie. Ojca poznała przez telewizję i internet, gdyż nigdy nie pofatygował się, by się z nią spotkać. Co jakiś czas przysyła jej tylko jakieś prezenty i pieniądze. Florence nie zna więc swoich rodziców zbyt dobrze, jej rodziną były opiekunki, które jednak wciąż się zmieniały, jakby Hanna nie chciała, by dziewczyna do kogokolwiek się przywiązała. Florence od początku dobrze się uczyła, zależało jej bardzo na edukacji, przykładała się, mając najlepsze wyniki i wygrywając konkursy bez wstawiennictwa swoich sławnych i bogatych rodziców. 

Będąc wychowywaną wciąż przez obcych ludzi, Florence nie nauczyła się, co to znaczy przywiązać się do kogoś, pokochać. Na co dzień jest osobą wesołą i otwartą, nastawioną pozytywnie do życia i wszystkich ludzi, uważającą, że każdy ma w sobie jakąś cząstkę dobra i próbującą za wszelką cenę to odnaleźć. Jednak, gdy tylko jej więzi z kimś zaczynają się zacieśniać, dziewczyna panikuje i za wszelką cenę próbuje się wycofać. Nie potrafi zachować się w takiej sytuacji i jeśli ten ktoś nie wykaże się zdeterminowaniem i uporem - nici z przyjaźni. A tym bardziej, z czegoś więcej. Nie boi się bliskości fizycznej. Zdarza jej się sypiać z różnymi chłopaka, jednak nad ranem spanikowana ucieka, chłopak traktuje to więc jako jedno nocną przygodę i nie szuka jej. Takimi oto sposobem, Florence jest jedną z najbardziej samotnych osób na wyspie, choć sama się do tego nie przyznaje ani przed sobą, ani przed nikim innym. W ogóle, nikomu się nie zwierza. Jeśli ktoś sam nie dowie się czyją jest córką, nie ma co liczyć, że Florence się pochwali. Jest bardzo skryta i zamknięta w sobie. Są dni, gdy jest pewna siebie i potrafi rozmawiać ze wszystkimi, jednak bywają też dni, kiedy nie potrafi odezwać się słowem i trudno do niej jakkolwiek dotrzeć. Jest błyskotliwa i inteligentna, ma świetną pamięć, a nauka nigdy nie sprawiała jej większych problemów. Niepewna siebie, zbyt dużą uwagę zwraca na własne wady, ujmując sobie niewątpliwych zalet. Nie miała jednak przez kogo być dowartościowana, nie mając niemal kontaktu z rodzicami i nie dopuszczając do siebie nikogo. Miewa wahania nastrojów, jest nieco niestabilna emocjonalnie, zdarza jej się napady euforii i płaczu z byle powodu, choć stara się ukrywać te zmiany przed innymi. Niesamowicie wrażliwa, biorąca wszystko na poważnie i do siebie. Niezwykle łatwo jest ją zranić, jest podatna na stany depresyjne. Kiedyś bardzo poważnie się okaleczała, po czym zostały jej okropne blizny na rękach, które stara się chować. Teraz zdarza jej się to, choć sporadycznie. Marzycielka, często chodzi z głową w chmurach, wyobrażając sobie inne życie i bycie kimś zupełnie innym. Bywa agresywna, choć częściej w stosunku do siebie, niż do innych. Zwraca uwagę na detale, zachwyca się rzeczami, których inni ludzie nawet nie dostrzegają. Niebywale emocjonalna. W głębi serca to bardzo czuła, ciepła i troskliwa osoba. Wierzy, że pewnego dnia pozna swojego księcia z bajki, który zwalczy jej lęki i uszczęśliwi. Wie, że wtedy byłaby mu bezgranicznie oddana. Lubi o tym marzyć, wymyślać najróżniejsze scenariusze. 

Florence odziedziczyła po ojcu niemal doskonały słuch muzyczny, talent oraz, przede wszystkim, pasję. Od małego śpiewała, zachwycając wszystkich swoim głębokim, delikatnym i bardzo przejmującym głosem. Układała swoje własne melodie, pisała teksty, w których wyrażała wszystkie targające nią emocje. A ma ich w sobie bardzo wiele. Świetnie gra na fortepianie, nieźle radzi sobie także z gitarą, skrzypcami, wiolonczelą i fletem. Podporządkowała muzyce całe swoje życie, dlatego nie wyobrażała sobie, by studiować cokolwiek innego. Ma jednak czas na kilka innych swoich pasji. Pochłania wręcz książki. Czasami czyta nawet kilka tygodniowo, niemal wszystkie gatunki i rodzaje. Poza tym, lubi być aktywna, nawet pomimo swoich problemów zdrowotnych. Wszędzie porusza się na swoim starym, ukochanym rowerze, poza tym niemal codziennie można spotkać ją pływającą na basenie. Zdarza jej się też biegać po parku lub plaży, choć woli spacery. Często chodzi do kina, kocha filmy, ma ich całkiem pokaźną kolekcję. Zafascynowana kinem i jego historią, posiada ogromną wiedzę w tej dziedzinie. Z racji swojej ogromnej wrażliwości, zna się również na sztuce, choć za eksperta się nie uważa. Generalnie, interesuje się kulturą, różnymi jej dziedzinami, interesują ją również kultury innych krajów, które stara się poznawać.

Jak wygląda? Na pewno zwraca na siebie uwagę. Nie, nie ubiera się ekscentrycznie. Wręcz przeciwnie, na jej stopach ciężko zobaczyć cokolwiek innego, niż stare, nieco wytarte już trampki, ubiera się raczej w ciemne kolory. Jednak mieszkanka krwi holenderskiej ze strony matki i hiszpańsko-angielskiej ze strony ojca zrobiła swoje. Florence jest całkiem wysoka, mierzy bowiem sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Jest bardzo szczupła, niektórzy powiedzieliby nawet, że zbyt szczupła. Niewątpliwym atutem jej figury są zgrabne i bardzo długie nogi, z czego jednak Florence rzadko zdaje sobie sprawę. Nie wie dlaczego ludzie się na nie gapią, szczególnie, gdy idzie w trampkach i spódniczce, bądź sukience. Przecież trampki za kostkę wręcz skracają nogi! Ach, jakże to dziewczę jest naiwne. Ma piękne, grube, ciemnobrązowe włosy, które odziedziczyła zapewne po hiszpańskiej babci, gdyż jej matka jest niemal platynową blondynką. Po Hannie ma jednak duże, niezwykle głębokie i niemal hipnotyzujące, niebieskie oczy, otoczone wachlarzem długich, ciemnych rzęs. Łatwo się w nich zatracić. Bardzo delikatne, dziewczęce rysy twarzy, zgrabny, nieco zadarty nosek, gładka, jasna cera i pełne, różane usta. Florence wygląda niemal jak porcelanowa laleczka. Jest zresztą prawie tak samo krucha i delikatna. 

* Ma sporo problemów zdrowotnych - wyjątkowo słabe serce, łamliwe kości, problemy astmatyczne, emocjonalne. Bierze całe mnóstwo leków. 
* Choć czyta wszystko, to jej ulubione gatunki książek to książki kryminalne, fantastyczne, psychologiczne.
* Ma ukochaną, białą kotkę, Tiffany.
* Pisze piosenki, zarówno melodie, jak i teksty. Dla innych artystów i dla siebie. Na wyspie jest już całkiem znana i kojarzona przez mieszkańców, dzięki swoim licznym występom w różnych klubach i kawiarniach. 
* Marzy, by uczyć się tańczyć, jednak się boi i nie może się przekonać.

[Witam! :) Jesteśmy z Flo bardzo chętne na najróżniejsze wątki i powiązania. Zdjęcia pochodzą z weheartit. Karta będzie pewnie jeszcze miliony razy zmieniana :x Zapraszam do pisania! :)]

10 komentarzy:

  1. [ Chcę wątek;D tak powiem, ale dzielimy się pracą. Chcesz wymyślić powiązanie czy zaczynać?:D No i witam :) ]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Witam! Chęci na wątek są jak najbardziej, z pomysłem już trochę gorzej. Może na coś wpadniesz ty? ;)]

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Może obie pracują przy przygotowaniach związanych z tym festynem, powiedzmy razem coś przygotowują, skoro już są wydarzenia to czemu by ich nie wykorzystać?:) Albo zawsze mogą mieszkać koło siebie, ich posiadłości mogą być blisko? ]

    OdpowiedzUsuń
  4. [no to podchodzi mi pomysł prosty, może jakaś elegancka impreza, albo u nich w domu, albo jakiś bankiet na którym przedstawiła by mu swoją córkę?;)]

    OdpowiedzUsuń
  5. [Jako, że obie jesteśmy nowe to może wątek? Powiązanie? ;>]

    OdpowiedzUsuń
  6. [ Jasne, więc ja podrzuciłam pomysł to ty wątek? ]

    OdpowiedzUsuń
  7. [No Gabryś uwielbia rocka, tak więc nie widzę innej możliwości, żeby dobrze wpływowy ojciec Johnsona poznał go ze sławnym ojcem Florence i wtedy właśnie mogliby się poznać :) ]

    OdpowiedzUsuń
  8. Daniel był odtwrórcą jednej z głównych ról w filmie, a całą planową ekipę wspominał bardzo miło, więc z chęcią przyjął zaproszenie na przyjęcie, chociaż z reguły tych eleganckich bankietów nie lubił. Przed wejściem dziewczyny do sali rozmawiał właśnie ze swoim znajomym, kiedy weszła, jak każdy facet przyjrzał się jej, po czym spytał kim ona właściwie jest.
    Jako że pan Phillips był nie małym kobieciarzem, z lekkim ukłuciem żalu przyjął fakt, że to córka dzisiejszej gospodyni imprezy. Z resztą, ile ona mogła mieć lat? Dwadzieścia? Może nieco ponad. Najwyższa pora skończyć oglądać się za dużo młodszymi kobietami.
    Jednak oba fakty nie przeszkodziły mu w zagadaniu do matki dziewczyny, kiedy ta przy niej stała, dzięki czemu zostali sobie przedstawieni.
    -Daniel Phillips, bardzo miło mi poznać -uśmiechnął się do dziewczyny szarmancko całując wierzch jej dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gabryś jak to Gabryś, rocka uwielbiał i wszystko co z nim związane. Nie dziwne więc, że jego kochany ojczulek, który miał wtyki, poznał go z Dave'm Leroyem. Kisiel w gaciach. Rockmen powiedział mu o swojej córce, że mieszka na tej samej wyspie, co państwo Johnson i mogą się poznać. Gabryś więc poszedł, a nuż widelec trafi się jakaś seksowna dziewczyna.
    Poszedł więc pod podany adres, zadzwonił do drzwi i uniósł brew, patrząc na dziewczynę. Cóż, myślał, że otworzy mu jakaś rockmenka, coś a'la jego siostra, ale się pomylił.
    - Leroy? - zapytał powoli.- Dobrze trafiłem?

    OdpowiedzUsuń