Ogłoszenia.


AKTUALNE WYDARZENIA W MIASTECZKU:
1) Remont miejscowego sierocińca. Wszystkich wolontariuszy i chętnych prosi się o pomoc w odrestaurowaniu budynku.
2) W domu kultury odbędzie się IV konkurs literacki, zaprasza się wszystkich młodych i zdolnych pisarzy oraz poetów do spróbowania własnych sił.
3) Mieszkańcy przygotowują się do otwarcia festynu na cześć początku lata.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Bo pewność siebie to podstawa...

Joshua Carl Rosenthal

 

Słowem wstępu, czyli powrót do przeszłości.

Dwadzieścia trzy lata temu, dokładnie osiemnastego maja tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego dziewiątego roku, na świat przyszedł chłopiec. Pierwsze i jedyne, długo wyczekiwane dziecko szczęśliwego i piekielnie bogatego małżeństwa państwa Rosenthal. Nathaniela - znanego reżysera filmowego specjalizującego się w dramatach wywołujących łzy nawet u najtwardszych mężczyzn oraz Diany - profesjonalnej modelki, za którą niejeden facet chętnie wskoczyłby w ogień. I tak po trzech latach starań los wynagrodził ich synkiem, którego nazwali Joshua Carl.
Dzieciństwo Josha wyglądało niczym bajka napisana przez jakiegoś wprawnego pisarza. Chłopcu od najmłodszych lat niczego nie brakowało zaczynając od najdroższych ubrań, a kończąc na wszelakich zajęciach pozalekcyjnych, które miały na celu znalezienie oraz rozwinięcie zainteresowań młodego Rosenthala. Wbrew plotkom, że mały Joshua jest wychowywany przez niańkę, tak wcale nie było. Owszem, jego rodzice często bywali zajęci i wyjeżdżali za granicę w sprawach biznesowych, jednak każdą wolną chwilę poświęcali jedynemu synowi.
Lata mijały, a mały Josh zaczął wyrastać na dorosłego, przystojnego mężczyznę o szerokich zainteresowaniach i bardzo dobrym wykształceniu.


Rozwinięcie, czyli wszystko, co najistotniejsze.

 

Zainteresowania

Nie tak łatwo wymienić wszystko, co kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób zaintrygowało Josha. Od najmłodszych lat próbował wszystkiego, niezależnie od tego czy była to gra w tenisa czy taniec towarzyski. Teraz, w wieku dwudziestu trzech lat, może z dumą stwierdzić, że jest naprawdę niewiele rzeczy, z którymi do tej pory nie miał do czynienia. Mimo wszystko oczywiste jest to, że wśród tylu najróżniejszych pasji, Joshua odnalazł to, co dla niego stanowiło największą wartość. Okazało się, że to maksimum pochłonęła go fotografia.
Już w najmłodszych latach Josh potrafił przesiadywać godzinami w parku, obserwując ludzi i fotografując ich w coraz to bardziej interesujących momentach. Lata mijały, a pasja Rosenthala wcale nie zniknęła... Zmienił się jedynie obiekt, na który chłopiec kierowował aparat. Wcześniej wystarczył mu nawet motyl, aby zainteresowań go na kilka godzin, teraz, jako dorosły mężczyzna, fotografuje już niemal tylko kobiety. Niektórzy uważają to za obsesję i z pewnością w pewnym sensie mają rację. Jeszcze inni opisują go jako zboczeńca i Joshua wcale by temu nie zaprzeczył. Co oczywiście nie oznacza, że by to potwierdził. Osobiście Rosenthal nie sądzi, aby był w stanie kiedykolwiek skrzywdzić jakąś kobietę. Nigdy nie podniósłby na nią ręki ani do niczego nie zmusił... Jedynie mógłby porzucić. I w sumie i tak by zranił, jednak woli udawać, że nie zdaje sobie z tego sprawy.
Mimo całego zamiłowania do fotografii, to nie z tym Joshua powiązał swoją przyszłość. W tym momencie sam nie wie, jak zaczęła się jego przygoda z masażem i jakim cudem nagle znalazł się na fizjoterapii... Której swoją drogą nie ukończył, ponieważ mu się nie chciało. I tak ma pracę, z której bez problemu może się utrzymać, dlatego po pierwszych dwóch latach zrezygnował. Doszedł do wniosku, że nauczył się wystarczająco dużo i teraz potrzebna jest mu tylko praktyka.
Warto również wspomnieć, że Josh ma ogromną słabość do zwierząt. Uwielbia jeździć konno, a w weekendy potrafi spędzić nawet kilka godzin w sklepie zoologicznym, gdzie zresztą jest już bardzo dobrze znany.

Praca

Na świecie można spotkać niewielu ludzi, którzy robią to, co kochają, a dodatkowo mają z tego dość spory zysk. Tak się jednak składa, że Joshua zalicza się do tego niewielkiego grona. Uwielbia swoją pracę, a codzienny przypływ gotówki uważa za miły dodatek do tych cudownych godzin spędzonych w towarzystwie pięknych kobiet. Tak, w tym momencie warto wspomnieć, że Rosenthal jest całkiem wymagający i przyjmuje jedynie zlecenia od młodych pań. Inne po prostu ignoruje. Całe szczęście, że Joshua faktycznie jest dobry w swoim fachu, dlatego może sobie pozwolić na takie "wybrzydzanie". Tak czy siak nigdy nie zabraknie mu chętnych klientek.

Może wydawać się, że Rosenthal traktuje swoją pracę jak zabawę i trochę jest w tym prawdy. Jasne, nigdy nie robi niczego na odpieprz i zawsze stara się, aby jego klientki były w pełni zadowolone, jednak nie da się ukryć, że do wszystkiego podchodzi na luzie. Swobodnie rozmawia z każdą kobietą w trakcie masażu i nierzadko pozwala sobie nawet na lekki flirt, który z reguły jest mile przyjmowany. Cóż, z pewnością to, że dobrze wygląda w niczym mu nie przeszkadza, a wręcz ułatwia uwodzenie kobiet.
Wracając jednak bezpośrednio do jego pracy, Joshua jest wyspecjalizowany w różnych typach masażu, jednak z reguły klientki się specjalnie na tym nie znają, dlatego pozwalają mu samemu decydować o rodzaju wykonywanego przez niego masażu skóry. Jedynie to właśnie panie decydują o fragmentach ciała, które mają zostać wymasowane przez Rosenthala. Osobiście zna się na wszystkim, poczynając od typowego masażu pleców, poprzez pośladki, nogi, a nawet piersi.

Słabości

Na świecie nie ma chyba człowieka, który nie posiadałby jakichkolwiek słabości... I oczywiście Joshua nie jest wyjątkiem pod tym względem. Jego tak zwaną piętą Achillesową są oczywiście kobiety. Rosenthal kocha je wszystkie od blondynek po czarne, jednak osobiście najbardziej ciągnie go do naturalnych rudzielców. Oprócz tego niezwykle ceni długie nogi, na które mógłby patrzeć godzinami i z pewnością by mu się nie znudziło. Właśnie dlatego tak bardzo lubi, kiedy kobiety noszą krótkie spódniczki lub chociaż obcisłe spodnie.
Oprócz tego do słabości Joshuy, a właściwie do jego uzależnień, można zaliczyć papierosy. Jak już raz wpadł w ten nałóg, to niestety nie potrafi z niego wyjść. Zresztą nawet jakoś specjalnie nie próbuje, ponieważ uważa, że to dobry sposób na odstresowanie. 
Mówiąc o rzeczach, które Rosenthal kocha, może również wspomnieć o tym, czego nienawidzi. I w szczególności są to farbowane blondynki, które doprowadzają go niemal do mdłości. Tak samo jak nadmierny makijaż. Joshua wychodzi z założenia, że piękna kobieta wyglądzie cudownie nawet bez tony pudru, chociaż oczywiście chłopak nie sprzeciwia się każdym kosmetykom. Mimo wszystko tusz do rzęs często bywa przydatny.
Dodatkowo nie znosi kłamstwa. Jest w stanie zaakceptować niemal wszystko, jednak jeśli ktoś go oszuka, to taka osoba jest już u niego skreślona na amen. Nawet, jeśli ktoś go okłamie w dobrej wierze, aby chłopak uniknął cierpienia. Dla niego jest to jeszcze gorsze niż szczera prawda, którą ceni ponad wszystko.


Zakończenie, czyli kilka informacji dodatkowych

  • Można go spotkać w SPA, parku, na plaży, w lesie, w klubie/pubie/barze... W sumie niemal wszędzie.
  • Prowadzi album ze zdjęciami wszystkich dziewczyn, z którymi kiedykolwiek spędził noc. Na większość fotografii jego potencjalne partnerki są nagie lub przynajmniej półnagie (zazwyczaj robi im zdjęcia, kiedy śpią, dlatego same nawet o tym nie wiedzą).
  • Nie znosi gotować i mimo że w swoim apartamencie posiada dużą kuchnię, to sam nigdy z niej nie korzysta.
  • Jest dobrym tancerzem.


Karta w pigułce dla leniwych:

Imiona: Joshua Carl
Nazwisko: Rosethal
Wiek: 23 lata
Zawód: masażysta (pracuje w SPA, a oprócz tego przyjmuje zamówienia przez telefon. Jest dość popularny w swoim zawodzie, dlatego często chodzi nawet do sławnych modelek/aktorek itp.)
Miejsce zamieszkania: luksusowy apartament


Od autorki:
Karta miała być dłuższa, jednak chcę już ją po prostu opublikować. Może jutro dopiszę coś więcej, jednak nie obiecuję.
Oczywiście jestem otwarta na wszelkie wątki i powiązania, jednak mam nadzieję, że nie wszystkie będą kręciły się wokół masażu. Chociaż kilka może ;) Oprócz tego lojalnie uprzedzam, że dostaję białej gorączki, kiedy widzę wątek składający się z trzech-czterech zdań. Na pewno na taki nie odpiszę.
Na zdjęciach mój ukochany Ben Barnes *.*