Ogłoszenia.


AKTUALNE WYDARZENIA W MIASTECZKU:
1) Remont miejscowego sierocińca. Wszystkich wolontariuszy i chętnych prosi się o pomoc w odrestaurowaniu budynku.
2) W domu kultury odbędzie się IV konkurs literacki, zaprasza się wszystkich młodych i zdolnych pisarzy oraz poetów do spróbowania własnych sił.
3) Mieszkańcy przygotowują się do otwarcia festynu na cześć początku lata.

piątek, 15 czerwca 2012



Marine Richarda Jensen-Paradeo

ur. 20 stycznia 1994 roku
córka Emanuela i Galii Paradeo
wychowana przez Anthony'ego i Katherine Jensen
zamieszkała w letniej rezydencji na Martha's Vineyard Island
studentka pierwszego roku prawa



Gdybyś miał wybór, oczywiście czysto teoretycznie, w jakiej rodzinie chciałbyś się urodzić? Marine odpowiedziałaby jednym słowem, mianowicie: innej. Nikt jednak nie wybiera swojego pochodzenia, nikt nie decyduje o tym, czyim jest dzieckiem. Świat od samego poczęcia pokazuje nam, że w życiu nie mamy kontroli, że nie mamy władzy nad sobą i swoim losem. Już przy pierwszym oddechu dowiadujemy się, że 'wybór' to tylko pusty rzeczownik. 


Fakt numer jeden, historia:
Akt urodzenia ukazuje datę: 20 stycznia 1994r. - jednak dziewczynie nigdy nie dane było dowiedzieć się, czy ów termin jest prawdziwy. Marine, która widziała świat niespełna dwa tygodnie, została adoptowana przez pewne, dobrze sytuowane, małżeństwo. Katherine i Anthony przez długi okres czasu starali się o wymarzone dziecko, jednak wszelkie próby poczęcia spełzły na niczym. U kobiety zdiagnozowano niedokładne wykształcenie jajników, które spowodowało trwałą niepłodność. Po usłyszeniu werdyktu Katherine doznała szoku, który w późniejszym czasie przerodził się w depresję. Nie minął rok, a po wielogodzinnych, wspólnych rozmowach zadeklarowali chęć wychowania cudzego dziecka. W taki sposób Marine trafiła w ich opiekuńcze dłonie. Rozwijała się jak każde, normalne niemowlę czy dziecko.
Rodzice nie mieli z nią problemów do czasu ukończenia szesnastego roku życia, kiedy to dziewczyna odkryła prawdę o swoim pochodzeniu. Wyglądało to całkiem banalnie. Marine poszukiwała dyplomu ukończenia szkoły, który znajdował się w szufladzie wraz z innymi dokumentami. W jej drobne rączki trafił wtedy akt urodzenia, a na nim, ojciec Emanuel Paradeo, matka Galia Paradeo, miejsce urodzenia Hiszpania. Wtedy właśnie zaczęły się schody. Marine miała wielki żal do biologicznych rodziców o to, że tak długo skrywali przed nią ten fakt. Zażądała zmiany nazwiska na podwójne. Później po kilku burzliwych kłótniach i buntach, wszystko się unormowało. Cała, udawana rodzina wiodła spokojne życie. Anthony wciąż piastował miano właściciela i prezesa sieci hoteli "Jensen Star Plaza", natomiast Katherine jak zwykle zajmowała się sobą, dziewczyną i domem. Marine jednak nigdy nie odpuściła. Zaintrygowana wiadomością o biologicznych rodzicach, zdecydowała, że prędzej czy później odkryje kim są. Mimo wszystko wciąż czuje się jak dziecko małżeństwa Jensen.


Fakt numer dwa, wygląd:
Marine ma typowo hiszpańską urodę odziedziczoną po biologicznych rodzicach. Po jej smukłych ramionach, niczym kaskady wodospadu, spływają długie, kręcone włosy o kasztanowej barwie. Są delikatne i zawsze pachną kokosowym aromatem jej szamponu. Spoglądając na jej twarz, twoją uwagę przykują duże, czekoladowe oczy. Przez samo spojrzenie możesz zatopić się w słodyczy, jaką ci oferują. Otoczone są wachlarzem czarnych, długich rzęs, które zachęcają do spoglądania w ów ciemną otchłań. Dostrzegasz mocno zarysowane kości policzkowe, które nadają ostrego charakteru, z pozoru delikatnej, twarzy. Pełne, ciemno różowe usta mają magnetyczną siłę przyciągania i kuszenia. Na jej policzkach można dostrzec kilka piegów, które okalają także jej niewielki, kształtny nosek, szczególnie w słoneczne dni. 
Marine ma wspaniałą figurę. Smukłe, długie nogi, idealnie wyprofilowane wcięcie w tali, które zazwyczaj podkreślone jest obcisłą odzieżą, niewielkie, jędrne piersi oraz lekko wysunięta pupa i kobieco zaokrąglone biodra. Kiedy na nią spojrzysz, obdarzy cię szerokim, zalotnym uśmiechem, który jedynie wzmoże twoją ciekawość względem tej kobiety. Dziewczyna mierzy sto siedemdziesiąt i jeden centymetr wzrostu, przy wadze zaledwie czterdziestu trzech kilogramów. Jest więc filigranowa i niezwykle drobna. Jej skóra jest delikatna i śniada. Swoje ponętne ciało zawsze skrapla odrobiną słodkich, wodzących za nos, perfum, których aromatyczną woń wyczujesz na odległość. Ubiera się lekko i zwiewnie, mimo pokaźnego konta bankowego, zazwyczaj w odzież pochodzącą z przecen bądź nieznanych marek. Stawia na oryginalność i wyczucie stylu. Nie kieruje się cudzymi radami czy stylizacjami z pierwszych stron gazet. Uwielbia ciepłe kolory idealnie wpasowujące się w jej karnację.


Fakt numer trzy, przyzwyczajenia:
Od dzieciństwa uczono jej eleganckiego zachowania, dzięki któremu miała dać sobie radę w każdym towarzystwie. Pięknie się wysławia, co zawdzięcza macosze, która skłoniła ją do czytania. To dzięki niej pokochała autorkę takich książek jak "Duma i uprzedzenie" czy "Emma", oczywiście mowa tutaj o Jane Austen. Od tej chwili wiele czasu spędza na czytaniu. Nawet opasłe tomiska wchłania w zastraszająco szybkim tempie. Lubi przenosić się w opisane miejsca i stawiać swój charakter na miejscu głównych bohaterów.
Marine nie wyobraża sobie dnia bez porannej dawki kofeiny, która od zawsze daje jej energię na maksymalne wykorzystanie każdej doby. W jej gust trafiło mocne espresso jak i lekkie late, nie przepada jednak za kawami z dodatkiem różnego rodzaju soków, za szczególnie wstrętny uważa posmak imbirowy, który w żaden sposób nie trafił w jej kubki smakowe.
Od piątego roku życia jeździ konno. To dzięki tej pasji ma tak świetną sylwetkę i idealnie prosty kręgosłup. Zwierzęta te do końca życia będą zajmować w jej sercu szczególne miejsce. Obecnie jest właścicielką białego rumaka, którego trzyma w tutejszej stadninie. Nigdy nie była jednak dość odważa by sprawdzić się w oficjalnych zawodach jeździeckich, a może dość dobra, jak na ów standardy. Z konia przesiadła się jednak w mechaniczną maszynę zwaną potocznie samochodem. To urządzenie pozwala jej szybko przemieszczać się po mieście i dostawać w każde, nawet najodleglejsze miejsce. Nie jeździ jednak szybko czy brawurowo. Dba o swoje bezpieczeństwo oraz o spokój innych uczestników ruchu. Obecnie porusza się klasycznym Mercedesem 300SL. 
Jest jedna rzecz, której boi się nade wszystko. Marine ma klaustrofobię, która objawia się u niej bardzo często. Nie może wchodzić do wind, małych, ciasnych pomieszczeń i miejsc,w których ma ograniczoną możliwość ruchu, nie może się obrócić lub wyjść, gdyż drzwi są zamknięte. W takich sytuacjach po prostu panikuje i nie potrafi powstrzymać łez, które wartkim potokiem cisną się do jej ciemnych oczu.


Fakt numer cztery, charakter:
Spokojna, stonowana i pełna skrywanych kontrastów. Otoczona przyjemną mgłą tajemnicy, którą ciężko jest przejrzeć. Dojść do wnętrza panienki Paradeo jest bardzo ciężko. Jeśli tego zapragniesz, czeka cię długa i mozolna droga zwieńczona nieoczekiwanym zakończeniem. Nie jest łatwo wywalczyć jej zaufanie i przyjaźń. Ci, którym ta sztuka się powiodła, mogą potwierdzić iż w ten sposób zdobyli największy skarb. Osobę, która w każdej sytuacji jest wstanie przyjść na ratunek, człowieka, który nigdy nie zawiedzie i zawsze będzie obecna przy jego boku. Prawdziwego, oddanego i wiernego przyjaciela, który jest niczym tarcza; potrafi chronić przed wszelkimi ciosami oraz nie poddaje się nawet, kiedy ulegnie powierzchownemu zniszczeniu. 
Marine sprawia wrażenie twardej i niezależnej kobiety, która potrafi walczyć o swoje racje, która nie ugina się pod naciskiem innych, której nie da się przekonać do przejścia na drugą stronę. Poniekąd nie jest to mylna opinia, jednak nie do końca oparta na prawdzie. Mimo całej kamiennej otoczki, którą wokół siebie stworzyła, wewnątrz jest delikatna, krucha i niewinna. Jej serce potrafi się rozpaść nawet, gdy ciało i słowa walczą. Jej duma nie pozwala na publiczne okazywanie emocji, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych. Kobieta od dawna tłumi w sobie wszelkie uczucia, które kłębią się, namnażają i tylko czekają na dogodną chwilę aby z odpowiednio dużym rozmachem wyjść na światło dzienne. Ten scenariusz chyba jednak nigdy nie będzie zrealizowany. Marine nie pozwoli sobie na okazanie słabości czy braku wewnętrznej stabilizacji. Ukazuje się jako opanowana i zawsze odpowiednio przygotowana do odpowiedzi, dojrzała osoba, którą niestety nie jest, choć niezmiernie by chciała. Ludzie mawiają, że im dłużej udaje się kogoś, kim się nie jest, traci się prawdziwą tożsamość i przyswaja obcą, wyimaginowaną osobowość. W jej przypadku to jednak nie okazuje się zasadą. 
Kobieta należy do idealistek. Wszystkie projekty, które rozpoczyna, muszą się zakończyć i to nie byle jak, ale z wielką pompą. Niczego nie robi w pośpiechu. Zawsze jest staranna i dokłada w swoich działaniach. Niczego nie odstawia na później, nawet zwykłych czynności takich jak pozmywanie po obiedzie, w końcu nie jada śniadań. 
Często się boi, każdy gwałtowny ruch, gest czy zbyt głośny ton, wywołuje na jej delikatnej skórze ciarki i dreszcze, które przeszywają ją od stóp aż po czubek głowy. Martwi się, że przez swoje lęki w młodym wieku przeżyje pierwszy, a może jednocześnie ostatni w swoim życiu, zawał serca. 
Marine dba o swoje zdrowie i kondycję. W jej diecie nie ma zbędnego tłuszczu czy niepotrzebnych cukrów. Jej posiłki mają w sobie wiele witamin, gdyż chętnie zjada wszelkiego rodzaju warzywa i owoce. Jest jednak uczulona na bakalie, czego niezmiernie żałuje. Do jej ulubionych owoców należą czereśnie i porzeczki. To właśnie z nich najczęściej komponuje desery. 
W życiu kieruje się spontanicznymi decyzjami, nawet w decydujących jego chwilach. Jest przekonana, że każda decyzja, ale podjęta jedynie przez osobiste przemyślenie, jest dobra. Nie lubi kiedy ktoś na siłę stara się jej doradzić. Ona sama wie co dla niej dobre, choć oczywiście nie najlepiej. Dzięki swojej żywiołowości wszędzie pełno jest jej uśmiechniętej twarzy, która zwiastuje dobry nastrój i piękną pogodę. Marine jest typową romantyczką niczym kanonowa bohaterka powieści Jane Austin. Uwielbia widok płonących świec i odgłos palących się drewien w kominku. Zapach kadzideł przyprawia ją o przyjemne dreszcze, a uczucie nadmorskiej bryzy sprawia, że jej policzki zabarwiając się na czerwono. Kobieta jednak nie zawsze potrzebuje romantyka, czasami oczekuje brutalności i bezczelności, tego, że mężczyzna pociągnie ją za sobą, przyciśnie do ściany i pocałuje w taki sposób by straciła oddech i zapamiętała tę chwilę na zawsze.



"All that I needed
was the one thing I couldn't find"


Bliscy sercuKartki z pamiętnikaAlbum wspomnień♠ 




Serdecznie witam, wraz z moją bohaterką.
Cała karta pisana dość gruntownie, jednak z pewnością ulegnie jeszcze nie jednej poprawce, chociażby rozbudowie wszelkich podstron, na które dziś nie mam już czasu.
Mam nadzieję, że zrozumiecie iż jestem z tych osób, które nie tolerują wypytywania o wątki, w końcu jestem tutaj by z Wami pisać. Jednak każdy pomysł na powiązanie bądź dłuższy, opierający się na zgodzie obu stron, wątek proszę zgłaszać pod kartą postaci.
Zazwyczaj piszę komentarze średniej długości, jednak postaram się dostosować do każdego z osobna. Zdarza mi się, że nie odpisuję w kolejności, niektóre wątki wymagają dłuższego zastanowienia inne po prostu nudzą. Jeśli chcesz się upomnieć, zrób to po kilku dniach, dobrze?
Zdjęcia poprane od Thildy Mrolid Berglind ze strony www. 365days.se


Cóż, zostaje mi życzyć udanej zabawy (:

2 komentarze:

  1. [Witam bardzo milusio. :D Masz może jakieś niewykorzystane pomysły na wątek?]

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prawie dwóch miesiącach nieobecności Hogwart 1997 powraca do życia z nową szatą graficzną i nowymi siłami. Zapraszam wszystkich starych autorów, którzy dobrze się bawili w progach tego bloga jak i tych nowych chcących skosztować czegoś innego.
    http://hogwart-1997.blogspot.com
    Akcja bloga dzieje się w 1997 roku. Lord Voldemort jest w pełnej chwale. Ministerstwo Magii upadło. W Hogwarcie dyrektorem zostaje Severus Snape. Nic już nie jest takie samo jak kiedyś. Trzeba uważać co się komu mówi. Teraz ściany mają uszy. W zamku życie toczy się w miarę normalnym rytmem, ale któż by sobie odmówił robienia kawałów Mistrzowi Eliksirów. Harry, Ron i Hermiona są w podróży na poszukiwaniach horkruksów i nie ma o nich żadnych wieści. Jest możliwość dołączenia do Zakonu Feniksa czy do Śmierciożerców.

    OdpowiedzUsuń